wtorek, 9 lipca 2013

Kiermasz za nami

W niedzielę wynudziłyśmy się jak mopsy na kiermaszu. Przynajmniej okolica była ciekawa i można było zawiesić oko na wierzy zamku, z której dochodziło dzikie wycie, jak się później okazało pawia. Utarg był nikczemny. Ludzie przychodzą na kiermasz jak na wernisaż, czasem spojrzę, czasem dotknę ale nie kupię bo szkoda mi kasy, przecież w supermarkecie mejdinczajna jest taniej. Trochę nam spadły morale ale się nie damy, już szykujemy się na kolejne podboje kosmosu. Wymyśliłyśmy też nową nazwę i logo, bo w sumie doszłyśmy do konsensusu iż ludzie nie czają naszej nazwy, ba nawet nie mają pojęcia co to jest filobutonistyka, a my same też wiele guzików w naszych projektach końcem końców nie zamieszczałyśmy. A miało być tak pięknie. No ale za to teraz będzie piękniej. Rozkminiłyśmy kilka ciekawych opcji więc możecie spodziewać się sporych zmian.
Jak na razie pod starym szyldem dodaję najnowsze egzemplarze naszej twórczości, które na kiermasz przygotowałyśmy:

Robot by Aniou

City lights by Aniou

Lisek by Aniou

Waza by Aga

ShiT by Aniou
(Męska L)

Rower by Aga

Dziadki by Sonia

Łobuzy by Sonia

Owocowy waleń by Aniou

Sonia się wypina

Hamid przestrzega przepisów i bezpieczeństwa drogowego

Eksponaty początkowe

Cień zainteresowania

Kiermaszowa droga

Siedzimy se
Takie oto cudeńka czyjeś na kiermaszu

1 komentarz:

  1. Kapitalne torby. Muszę sobie przynajmniej jedną taką sprawić na sezon wiosna-lato:D

    OdpowiedzUsuń